Wczytuję dane...

To tylko mafia historia nieprawdopodobnie prawdziwa i gorsza niż samo piekło

Model:  30629632
średnia: 0.0  ocen: 0
Ten produkt nie ma jeszcze ocen
Produkt dostępny!
21 szt.
48,52 PLN

Major ABW, świadek koronny „Masa” i najbardziej inwigilowany dziennikarz śledczy w Polsce – o najważniejszych polskich politykach, „autorytetach” i służbach specjalnych, w opatrzonej klauzulą tajności historii o prawdziwej mafii, stanowiącej zapis nieprawdopodobnie prawdziwych wydarzeń – i gorszej niż samo piekło.
O "establishmencie politycznym":
„Kto najczęściej bywał w biurze Wiktora Kubiaka w Marriotcie?
– Donald Tusk, Janusz Lewandowski, Jan Krzysztof Bielecki, Paweł Piskorski, cała późniejsza polityczna elita. Był to w 1989, a już w styczniu 1991 prezydent Wałęsa powołał rząd Bieleckiego. Bez pieniędzy Kubiaka i „pułkowników" nie byłoby ani tego rządu, ani spektakularnych karier większości z tych polityków. Zrobili na tym wiele świetnych interesów”.
* O pracownikach wywiadu wojskowego, gangsterach oraz ich interesach z rządzącymi Polską:
„Kubiak nie krył się ze znajomością z Żemkiem. Widywałem go z Wiktorem dziesiątki razy, w biurze, na lunchach w Marriotcie. Żemek też chodził w wojskowym wywiadzie i to też nie było dla nas tajemnicą. Razem ukręcali duże pieniądze, przy których to, co nam wpadało z haraczy, „tirów", prostytutek, czy narkotyków, to drobne. W tamtym czasie imponowało nam, że trzymamy z takimi ludźmi. Było poczucie przynależności do kasty rządzącej, najwyższe kręgi. Mieli haki na wszystkich i trzęśli tym całym bagnem. „Starzy" pracowali pod ich dyktando, a oni wyświadczali przysługi.
- Przysługi?
- Tak, przysługi. Na przykład, gdy trzeba było uzyskać wielomilionową dotację, wyprać pieniądze, zrobić w mediach trochę propagandy, coś lub kogoś wykreować albo napiętnować, wyciągnąć z aresztu, załatwić świadectwo lekarskie, immunitet albo korzystny wyrok. Robili takie rzeczy setki razy i byli w tym naprawdę świetni”.
*O tzw. „autorytetach moralnych”:
„Mówi się, że śmierć jest częścią życia. Przemilczanie prawdziwych, poniżających okoliczności życia i śmierci Bronisława Geremka, człowieka upadłego i zdegenerowanego, który zginął w towarzystwie prostytutki, było nawet sensowne i aż nadto ludzkie. Ale potem z jego pogrzebu zrobiono show. Po co? W ostatniej drodze poprzedzonej uroczystą Mszą Świętą towarzyszyli profesorowi - ateiście prezydenci, marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie PE, biskupi i liczni księża, choć krzyża na grobie nie uświadczysz. Miało to w sobie znamiona symbolu: obraz państwa, w którym wszyscy coś lub kogoś udają, każdy wie, że to mistyfikacja, a jednak nikt z tym nic nie robi.
Do dziś jedna z sejmowych sal nosi imię tego nieszczęśnika. Czy naprawdę nie ma w naszej historii autentycznych bohaterów i ludzi autentycznie godnych szacunku? Czy ktoś kiedyś odważy się skończyć z tą farsą?”
* O kontrolerze NIK, Falzmannie, który badając aferę FOZZ "umarł" w niejasnych okolicznościach:
„Kubiak z Paradowskim śmiali się później, że wszyscy kupili „zawał" Falzmanna i że w sumie nawet "zgrabnie to wyszło". Skompromitować, oskarżyć, postawić przed sądem, zamknąć w więzieniu, w którym może potem się powiesi – tak to działało. Zniszczyć reputację, odebrać wiarygodność, a dopiero na końcu życie pozorując samobójstwo – wszystko w takiej kolejności, to rozumiem. Ale „zawał serca"?”
Autor: Wojciech Sumliński, Jarosław Sokołowski, Tomasz Budzyński
Data premiery: 2018-04-18
Strony: 304
Rodzaj: Książki
Okładka: Miękka
Format: 210x138x26
Zalecany przedział wiekowy: +
Darmowa dostawa dla zamówień powyżej 199 PLN

Darmowa dostawa
dla zamówień powyżej 199 PLN

Wsparcie klientów odpowiemy na wszelkie pytania

Wsparcie klientów
odpowiemy na wszelkie pytania

Gwarancja jakości Zaufało nam wielu klientów

Gwarancja jakości
Zaufało nam wielu klientów

Bezpieczne płatności online

Bezpieczne płatności
online